katyń

jak zapewnie wiecie niedawno w kinach pojawił się nowy film A. Wajdy pt. "Katyń" i tu pojawia sie moje pytanie czy ewentualnie są chętni, chętne na wyprawe w celu zobaczenia filmu

a tak z ciekawości dodam ankiete

Post został pochwalony 0 razy

A teraz co do oceny filmu...

Choć przed obejrzeniem "Katynia" słyszałam niepochlebne opinie na jego temat to teraz "już po" nie mogę się z nimi zgodzić.

Pierwsze co mi się podobało to temat - takie kwestie powinny być poruszane i przypominane.
Przesunięcie sceny kulminacyjnej na koniec było ciekawym zabiegiem i pozwalało stopniowo przygotować się psychicznie na obejrzenia tak "mocnego" fragmentu.
Cieszę się, że reżyser skupił się na emocjach przy jednoczesnej wierności faktom - dla wielu ludzi to na pewno nowe spojrzenie na tę sprawę.

A co mi się nie podobało... Wolałabym, żeby było podkreślone, że dopiero od niedawna można mówić prawdę o Katyniu. Zmniejszyłabym też dozę egzaltowania w wypowiedziach niektórych aktorów.

A jak Wasze wrażenia?

Post został pochwalony 0 razy

Moim zdaniem reżyser był zobligowany do przedstawiania faktów zarówno emocjonalnie, gdyż jego ojciec był jedną z wielu ofiar Katynia, jak i moralnie...

Showbiznes ma to do siebie, że wszystko się robi dla pieniędzy. A ten film to typowy przykład robienia pieniędzy grając na ludzkich emocjach.

Film światowej kariery nie zrobi, gdyż Katyń to mało popularna historia na zachodzie, przede wszystkim nieznana. To może działa na korzyść Wajdy, gdyż z tego sprawę sobie zdawać musiał.

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	Moim zdaniem reżyser był zobligowany do przedstawiania faktów zarówno emocjonalnie, gdyż jego ojciec był jedną z wielu ofiar Katynia, jak i moralnie... Showbiznes ma to do siebie, że wszystko się robi dla pieniędzy. A ten film to typowy przykład robienia pieniędzy grając na ludzkich emocjach.

Pierwsza część Twojej wypowiedzi zaprzecza drugiej. Skoro sam reżyser był ofiarą zbrodni katyńskiej (jako dziecko oficera) to wydaje się niezwykle mało prawdopodobne by wykorzystał tę historię dla robienia pieniędzy. Bo jest w żyiu kilka ważniejszych spraw niż pieniądze...

	Cytat:
	Film światowej kariery nie zrobi

Nie sądzę, żeby taki był zamiar. Myślę, że film jest skierowany przede wszystkim do Polaków i Rosjan, a dopiero potem do reszty świata Wink

Post został pochwalony 0 razy

kasia napisał:

	Cytat:
	Moim zdaniem reżyser był zobligowany do przedstawiania faktów zarówno emocjonalnie, gdyż jego ojciec był jedną z wielu ofiar Katynia, jak i moralnie... Showbiznes ma to do siebie, że wszystko się robi dla pieniędzy. A ten film to typowy przykład robienia pieniędzy grając na ludzkich emocjach.

Pierwsza część Twojej wypowiedzi zaprzecza drugiej. Skoro sam reżyser był ofiarą zbrodni katyńskiej (jako dziecko oficera) to wydaje się niezwykle mało prawdopodobne by wykorzystał tę historię dla robienia pieniędzy. Bo jest w żyiu kilka ważniejszych spraw niż pieniądze...

	Cytat:
	Film światowej kariery nie zrobi

Nie sądzę, żeby taki był zamiar. Myślę, że film jest skierowany przede wszystkim do Polaków i Rosjan, a dopiero potem do reszty świata Wink

Hmm... Moim zdaniem tam nie ma zaprzeczenia :/ Wykorzystywanie jednej sprawy dla drugiej to nie jest to o czym myślisz... Reżyser nakręcił film, bo jego tatusia wykończyli Czerwoni, a że reżyserka jest jego zawodem to zrobi na tym kasę... Wątpię, aby miał inny cel. Ponieważ, dlatego, że, bo jest to bardzo traumatyczna historia ludzie pójdą i obejrzą ten film...

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	Hmm... Moim zdaniem tam nie ma zaprzeczenia Wykorzystywanie jednej sprawy dla drugiej to nie jest to o czym myślisz... Reżyser nakręcił film, bo jego tatusia wykończyli Czerwoni, a że reżyserka jest jego zawodem to zrobi na tym kasę... Wątpię, aby miał inny cel. Ponieważ, dlatego, że, bo jest to bardzo traumatyczna historia ludzie pójdą i obejrzą ten film...

Nie twierdzę, że nie będzie miał z tego dochodów - to oczywiste. Ale Wajda jest na tyle dobrze sytuowany, że nie musi zarabiać na własnej tragedii. Prawda i pamięć - chyba to było dla niego najwazniejsze.

Ucash, nie pijam piwa, więc musiałeś mnie z kimś pomylić Wink

Majerek, dziękuję za częściowo trafną charakterystykę mojej osoby Smile

Post został pochwalony 0 razy

Moją uwagę zwróciło kilka postaci drugoplanowych... Po pierwsze, radziecki oficer, u którego zatrzymuje się żona Polaka, grana przez Ostaszewską. Ukrywając ją, ryzykuje w najlepszym wypadku parę lat "polowania na białe niedźwiedzie", mimo to z pełną świadomością ratuje kobietę i jej córkę. Z jego wypowiedzi dowiadujemy się, że stalinizm zabrał mu rodzinę (szczegółów możemy się domyślać). Przesłanie jest jasne: naród rosyjski nie był winnym tej zbrodni, lecz ofiarą tego samego systemu, co zamordowani Polacy. Moim zdaniem ludzie, którzy z seansu "Katynia" wychodzą pełni nienawiści do Rosjan, nie są w pełni świadomi tego, co obejrzeli.

Po drugie, Jerzy- oficer, którego nazwisko znalazło się na liście katyńskiej "przez pomyłkę". Czy można go za coś obwiniać? Wyszedłszy z obozu, nie miał innego wyjścia, niż wstąpić do polskiej armii w ZSRR. "Spóźniłem się do Andersa", mówi. "Gdybym mógł, byłbym teraz w Londynie". Na jego korzyść świadczy pomoc, jakiej udzielił rodzinie zabitego towarzysza broni, oraz zadbanie o przekazanie im pamiątek z mogiły (czym przecież też niemało ryzykował). A jednak nie wytrzymał atmosfery milczenia o zbrodni (a może pogardy, jaką go otaczano?) i popełnił samobójstwo. Ofiary Katynia ginęły także po zakończeniu wojny...

Bardzo dobrze, że nadszedł czas, w którym nie trzeba milczeć ani o Katyniu, ani o również pokazanej w filmie "Sonderaktion Krakau".

Post został pochwalony 0 razy

Gdzieś podobną recenzję czytałem w sieci, to znaczy wykorzystywała te same przykłady które Ty podałeś. Nie wiem czy to zbierzność czy po po prostu sugerowałeś się nią.

Kiedy oglądałem ten film moją uwagę zwróciła sztuczna gra aktorska, jakoś ci bohaterowie, nie są dla mnie z krwi i kości, zachowują się tak jakby ta sytuacja byłą dla nich obca, nie potrafią się wczuć w rolę, a najbardziej moim zdaniem pokazała to Magdalena Cielecka. Nie mniej jednak uważam, że ten film był potrzebny Polakom, może dzięki niemu więcej osób będzie wiedziało i rozumiało tą straszną zbrodnię.

Pozdrawiam Gimbus.

Post został pochwalony 0 razy

	gimbus87 napisał:
	Gdzieś podobną recenzję czytałem w sieci, to znaczy wykorzystywała te same przykłady które Ty podałeś. Nie wiem czy to zbierzność czy po po prostu sugerowałeś się nią.

Nie sugerowałem się niczym, plagiat napełnia mnie odrazą Razz

Post został pochwalony 0 razy

obejrzałem i co mogę powiedzieć, Jan Englert jak zwykle świetny, Artur Żmijewski i Andrzej Chyra również,ale największe wrażenie zrobiła na mnie Maja Ostaszewska nie spodziewałem się że zagra tak dobrze. o wątkach nie będę się wypowiadał. moim zdaniem świetne zdjęcia w wykonaniu Pawła Edelmana.

Post został pochwalony 0 razy

Dla mnie Cielecka jakaś taka nijaka w tym filmie, ale to już wczesniej pisałem, a co do zdjęć to faktycznie ostatnia scena robi wrażenie...

Post został pochwalony 0 razy

Ja się dopiero teraz wypowiem bo dopiero obejrzałem ten film. To jest film, który szanujący się Polak powinien zobaczyć aby doświadczyć czym była radziecka przyjaźń w 1940 roku i potem po 45' do 56', jak traktowano inteligencję polską i jak wykończono ją ze szwajcarską precyzją.
I dopiero po obejrzeniu tego filmu i przeczytaniu jeszcze paru ważnych książek tak naprawdę zrozumiemy czym była II wojna światowa, że to nie był Medal of Honor ani jakieś tam inne pierdoły, tylko że był to czas gdzie spotkało się 2 antychrystów a ludzkość stoczyła się na dno swojego jestestwa, że był to czas gdzie mordowano ludzi w sposób tak bestialski jak nigdy dotąd.
I dlatego jak spotkacie rówieśnika Niemca czy Rosjanina to pierwsze pytanie jakie powinniście mu zadać to : kim był twój dziadek i ojciec i czym się zajmowali?
Nie sugeruję nienawiści tylko moralną odpowiedzialność i dążenie do prawdy bo o tym co niektórzy zapominają.

Post został pochwalony 0 razy

wg mnie bez sensu by było takie pytanie, bo każdemu narodowi można wyciągnąć coś spod paznokcia

___________________

Temat uporządkowany

Artur

Post został pochwalony 0 razy

Dobra, w końcu zobaczyłem, przeżyłem, mogę ocenić.

Film niezły, nie wybitny ale nie nudzi. Historia ciekawie poprowadzona, obeszło się bez patetycznych dialogów (może z wyjątkiem wyświechtanego sloganu "zostaną po nas tylko guziki"), do bólu autentyczna. Mnogość postaci początkowo drażni, z czasem przekonuje - takie przecież jest życie ludzkie, przewijają się przez nie tłumy ludzi niejednokrotnie grających epizodyczne role. Aktorstwo na poziomie, jedyny wyjątek Małaszyński ale słaba gra tego drewniaka to żadna nowość...

Na osobną ocenę zasługuje sama scena... hm... końcowa. Trzeba przyznać, że to poraża. Nawet nie śmierć bohaterów, każdy wie jaka była wojna... przeraża co innego - automatyzacja tej zbrodni: sołdaty jak maszyny wykonują swoją pracę, jeden strzela, drugi zmienia magazynki, trzeci trzyma, czwarty wiąże supeł... i tak trup za trupem praca zbliża się do końca... świadomość, że to nie fikcja, że to wszystko wydarzyło się naprawdę, poraża, wbija w fotel, odbiera jakąkolwiek sympatię do naszego wschodniego sąsiada... chociaż nie... bo jest przecież dobry Rosjanin - ten oficer co się zakochał w żonie jednego z oficerów... cóż, sama prawda: Rosja to kraj pełen fajnych ludzi mających skurwysynów za przywódców... nie zmienia się to do dzisiaj.

Post został pochwalony 0 razy

Cieszę się że choć jeden Viking zrozumiał o co chodziło w tym filmie Wajdzie. Ładnie to nazwałeś - automatyzacja.

Post został pochwalony 0 razy